Artykuł opracowała:
Anna Makowska
Jesień stanowczo należy do jabłek, gruszek i dyni. Te trzy królowe często goszczą w naszych domach, na naszym stole. Nieraz mamy ochotę zjeść coś pysznego, a zarazem coś troszkę innego, odbiegając od tradycji. Tradycyjną szarlotkę zna bowiem każdy. A gdyby dodać do niej budyń? Hm...
Przeszukując zeszyty z przepisami mojej siostry, znalazłam przepis na jabłecznik z budyniem, który kiedyś dostała od koleżanki. A który już wielokrotnie został zmodyfikowany do takowego.
Prosty i pyszny!
Składniki:
- 450g mąki pszennej
- 250g masła lub margaryny
- ¾ szklanki cukru pudru
- 1 jajko
- 2 żółtka
- 2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
- 1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
Wszystkie składniki zagnieść.
Ciasto podzielić na 2 części.
Jedną włożyć do lodówki, a drugą na około 2 godz. do zamrażalki.
Jeśli ciasto będzie zbyt klejące, to dosypać trochę mąki.
Ponadto:
- 1 ½ jabłek
- Cynamon
- Cukier waniliowy
- 2 budynie waniliowe bez cukru (na pół litra mleka każdy)
- 4 łyżki cukru
- 750ml mleka
- Cukier puder do posypania
Wykonanie:
Kwadratową blaszkę o boku 23 cm (lub większą, bo ciasto jest
dość wysokie), wyłożyć papierem do pieczenia. Rozwałkować ciasto z lodówki i
włożyć do formy. Dla ułatwienia można wylepić dno formy palcami. Ciasto
ponakłuwać widelcem (można podpiec kilka minut w temp. 160st, ale
niekoniecznie). Spód posypać bułką tartą.
Jabłka obrać i pokroić w ósemki, wymieszane z cynamonem i
cukrem waniliowym, ułożyć na cieście.
Budynie ugotować wg przepisu na opakowaniu, wykorzystując 750ml
mleka i 4 łyżki cukru.
Gorący jeszcze budyń wyłożyć na jabłka.
Następnie
zetrzeć ciasto z zamrażalki.
Ja lubię jeszcze dodać do jabłek garść rodzynek.
Ale to już zależy od waszych upodobań, bo wiem, że nie każdy je lubi.
SMACZNEGO !!!
Kocham wszystko co z jabłkami:)
OdpowiedzUsuńja też:)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie czegoś takiego szukałam. Muszę koniecznie wypróbować ten przepis, bo nie miałam okazji zjeść jabłecznika z budyniem. Dam znać czy mi wyszedł taki pyszny jak na tym zdjęciu
OdpowiedzUsuńMiał być jutro do kawy, gdy przyjdą goście na imieniny do męża. Mąż wraz z dziećmi, pół godziny tańcowali wokół stołu, na którym się studził. Wręcz ubłagali, bym pozwoliła im spróbować po kawałeczku.
OdpowiedzUsuńMąż powiedział: "trzeba zdegustować, by jutro nie było obciachu".
I obciachu nie będzie. Jabłecznika też nie, bynajmniej tego. Bo został jeden paseczek.
Dziś już padam ze zmęczenia, ale jutro muszę upiec następny.
Próbowałam różnych przepisów, ale ten jest fenomenalny.
Dziewczyny jeśli macie trzech mężczyzn w domu, pieczcie od razu dwie blachy,
bo jedna może być mało.