piątek, 2 sierpnia 2013

Słodka chwila przyjemności …

Artykuł przygotowała:
Anna Makowska

Często, gdy mamy chandrę, zły dzień i chcemy poprawić sobie humor, sięgamy po te maleńkie kosteczki, na widok których od razu rozszerzają się źrenice, buzia sama się śmieje, a organizm domaga się więcej… i więcej… Mowa tu oczywiście o czekoladzie. Czy jest ktoś, kto potrafi się jej oprzeć? A jeśli jest podana w sposób, który sam za siebie mówi: „zjedz mnie”, czy jesteśmy w stanie odmówić sobie tej przyjemności? Przyznam szczerze: kocham słodkości, uwielbiam czekoladę i nie potrafię jej sobie odmówić, choćby nie wiem co. I chyba dobrze, bo czekolada ma w sobie wiele cennych składników i pozytywnie wpływa na nasz organizm. 



 Z miłości do słodkości - tym razem odwiedziłyśmy 
Pijalnię Czekolady Heban w Zielonej Górze, mieszczącej się na deptaku, przy ul. Stary Rynek 8.










Pijalnia przywitała nas letnim ogródkiem, w którym można rozsiąść się wygodnie pod parasolką i delektować pyszną czekoladą - np. mrożą, idealną na upalne dni - ale również orzeźwiającymi kawami mrożonymi, lemoniadami oraz drinkami. 







Przy wejściu znajduje się parasolka w kształcie biedronki i stolik dla małych koneserów…
















Postanawiamy jednak wejść do środka. 



Wnętrze początkowo w barwach czekoladowo-waniliowych. Przytulne i ciepłe. Na ścianie po lewej stronie malunek afrykańskiego pejzażu. Kolorowe dodatki i figurki umieszczane jako dodatek przy barze oraz między boksami - dodają niezwykłego uroku. Jeśli zaś ktoś lubi ciemniejsze i chłodniejsze wnętrza, wystarczy przejść kawałek dalej, gdzie znajdują się boksy w tonacji ciemnego fioletu oraz ciemnej czekolady. Po lewej stronie tapeta imitująca półkę z książkami nadaje temu miejscu niezwykły klimat.


Pora więc zająć miejsca. Tym razem wybrałyśmy jasne i ciepłe miejsce zaraz przy wejściu, tuż obok baru. Problem pojawił się przy wyborze czekolad. Na co się zdecydować? Oferta Hebanu jest bogata... 


Od delikatnych czekolad tradycyjnych - dla tych mniej wymagających klientów - o różnych smakach, np. malinowym, z musem jagodowym lub syropem różanym po te bardziej ostre i odważne, takie jak np. czekolada ogórkowo-bazyliowa ze świeżym ogórkiem, syropem bazyliowym i ogórkowym - dla bardziej wymagających klientów. 
Są też pół gęste czekolady historyczno-podróżnicze. I tu znajdziemy w ofercie czekolady Azteków. Pikantne, rozgrzewające z ostrą przyprawą chili, korzennym, nieco cierpkim cynamonem, z odrobiną słodkiego miodu. Następnie pojawiają się czekolady Maluku, z Wysp Korzennych, czyli tradycyjna czekolada, wzbogacona dodatkowo odświeżającym kardamonem, słodką gałką muszkatołową i szczyptą pikantnej kolendry.  
Trzecią część zaś stanowią czekolady Ibimi. Tutaj do tradycyjnej czekolady dodawana jest garść suszonej żurawiny, odrobina syropu żurawinowego, a całość doprawiana świeżo mielonym kolorowym pieprzem. I zdecyduj się, człowieku, jak tu wszystko kusi...
A żeby tego było mało, oferta się nie kończy - wśród czekolad pojawia się jeszcze kolekcja diamentowa. Bardzo gęsta czekolada, niezwykle intensywna w smaku, aromatyczna i roztapiana tuż przed podaniem oraz czekolady pół gęste z dodatkiem alkoholu! Brzmi kusząco!.

Na szczęście była z nami pani Magda, która zabrała nas w taką historyczną podróż i przybliżyła historię czekolady, a także doradziła, abyśmy spróbowały z każdego rodzaju po jednej czekoladzie, by móc zobaczyć różnicę i poznać różnorodność smaków.

Na początek zdecydowałyśmy się z Asią na mrożoną czekoladę do picia Blue Curacao. 


Delikatna, niegęsta czekolada z dodatkiem likieru o smaku pomarańczy, barwionego na niebiesko. I tu ciekawostka: obecnie likier barwiony jest sztucznie. Dawniej, by uzyskać kolor niebieski, barwiony był za pomocą niebieskich skrzydeł ważek. Cieszę się, że teraz już nie stosuje się tak drastycznych metod i ktoś wymyślił barwnik spożywczy .

Następnie wybór padł na ...




gęstą, kremową, mrożoną czekoladę z kruszonymi orzechami, płatkami migdałowymi i rodzynkami. Z dodatkiem gałki lodów waniliowych. Pyszna, o aksamitnej konsystencji i pół gorzkim smaku. Idealna na upalne dni. Bardzo orzeźwiająca.

Będąc przy lodach, decydujemy się na deser lodowy Afrykański Kwiat. 

Trzy gałki lodów owocowych polanych musem wiśniowym, zatopionych w dodatkowym wiśniowym sosie i udekorowanych pyszną bitą śmietaną. Deser nie był słodki za sprawą lekko kwaskowatego smaku syropu wiśniowego. Może stanowić idealnie połączenie ze słodką czekoladą przez równowagę smaków.

Po pysznej porcji deseru lodowego spróbowałyśmy delikatnej białej czekolady do picia. 


 Przyrządzonej na bazie gorącego mleka z delikatną pianką. Pycha! Nie jest słodka - jak na białą czekoladę, smakuje wyśmienicie. Bardzo delikatna. Wielbiciele białej czekolady na pewno się nie zawiodą.

Następnie na nasz stół zawitała czekolada piankowa. Niebo w gębie!!! 



Czekolada ma dodatek puszystych pianek marshalow, które macza się w czekoladzie. Smakują wyśmienicie! Niezwykle delikatna. Dodatkowo góra udekorowana jest bitą śmietaną! Cóż lepszego może spotkać każdego łasucha?

Kolejna jest czekolada Ibimi podawana z garścią suszonej żurawiny, dodatkiem kolorowego pieprzu, syropu żurawinowego i udekorowana bitą śmietaną.




Przy pierwszym łyku, jest delikatna i słodka, a dopiero po chwili, gdy już prawie sięgamy po następny łyk, nasze gardło rozgrzewa kolorowy pieprz. 

Bardzo przyjemne uczucie, do którego szybko się przyzwyczajamy i wtedy pojawia się wyczuwalna nutka soku żurawinowego. 

Jeśli ktoś jednak nie lubi mocnych wrażeń, w ofercie znajdzie również czekoladę Ibimi bez dodatku pieprzu.






















Do skosztowania zostały nam jeszcze dwie. Przedostatnią jest czekolada Azteków. 



Bardzo mocna i pyszna. Niesamowite połączenie nut smakowych bardzo pikantnych poprzez dodatek chili. Następnie wyczuwamy cierpki smak cynamonu, a nasze kubki szybko odkrywają już słodki smak miodu. Bardzo pobudzająca czekolada. Oferta ta jest skierowana bardziej do osób odważnych, lubiących wyraźne i mocne smaki.

I czas na finał – czekoladę diamentową. 



Długo się zastanawiałyśmy, dlaczego tę czekoladę pani Magda proponowała zostawić na koniec. I teraz już wiemy. Jej nazwa odzwierciedla to, co zastajemy w pucharku. Pyszna, gęsta o bardzo intensywnym smaku. Nazwa mówi za siebie. Tę czekoladę koniecznie musicie spróbować. Pomimo tak dużej ilości czekolad, jakie miałyśmy okazję spróbować, ciężko było się od niej oderwać. Ma niesamowity smak i jest bardzo słodka. Dla nas stanowi numer jeden!

Gorąco polecamy to słodkie miejsce do odwiedzenia. Znajdziecie tam nie tylko pyszne czekolady, ale również  możecie zjeść pyszne śniadanie w postaci tostów, parówek i wypić pyszna kawę; spróbować grzanego wina lub piwa prosto z beczki. A w sezonie właściciele przygotowują wciąż nowe i zaskakujące oferty smakowe. 

Od kilku dni na szczególną uwagę zasługuje „Arbuzowe Orzeźwienie”. 

https://www.facebook.com/heban.pijalnia.czekolady

Między innymi czekają na Was: mrożone czekolady z arbuzem, orzeźwiające napoje z arbuzem na bazie Sprite'a, lodowy deser z arbuzem i malutkimi bezikami...,  a dla miłośników gorącej czekolady... tradycyjne czekolady z orzeźwiającym arbuzem.

My na pewno tam zawitamy ponownie i wpisujemy Heban na naszą listę ulubionych smacznych miejsc w Zielonej Górze.

Polecam również stronę na Facebooku, gdzie zawsze będziecie informowani o nowościach i promocjach.



3 komentarze:

  1. Dziękuję za tak czekoladowy post, ja uwielbiam czekoladę...w każdej postaci. Uwielbiam....i dzięki Tobie mam wytłumaczenie na....zjedzenie kolejnej kostki brązowej tabliczki...:)))

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. O rety! Ale mi slinka cieknie. Normalnie zaraz idę do sklepu po czekoladę. U nas nie ma takich miejsc, ale we wrześniu wybieramy się z rodzinka na winobranie więc na pewno tam zajdziemy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie, ciekawie. Czekolada lekiem na wszelkie smutki :) Szkoda, że do Zielonej mam trochę daleko :) pozdrawiam i zapraszam do siebie ;) Ania

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...