Jesień pełną parą, prawda? Najbardziej lubię tą polską złotą. Nie zawsze jednak daje się ona poznać od tej właśnie strony. Mgła, deszcz i zimny wiatr potęgują tęsknotę za ciepłymi słonecznymi dniami. W związku z tym postanowiłam poprawić trochę nastrój sobie i Wam. Dzisiaj zapraszam do Dubrownika - chorwackiej mekki turystycznej.
Mieliśmy to szczęście, że przez cały pobyt w Chorwacji pogoda dopisywała. Okazało się to przekleństwem w Dubrowniku. Miasto otoczone jest zabytkowymi murami obronnymi i to powoduje, że dosłownie nie ma czym oddychać. Temperatury oscylowały w okolicach 39 stopni. Żar lejący się z nieba wymuszał na nas wielokrotne aplikowanie kremu z filtrem.
Turyści byli wszędzie, ale takie są uroki miejsc wpisanych na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od prześcia ulicy Stradun.
Niesamowite jest to, że w trakcie konfliktu bałkańskiego lat 90 ubiegłego stulecia, miasto nie zostało nigdy zdobyte. Po poważnych zniszczeniach dokonanych w trakcie ostrzeliwania miasta nie ma już śladów. A przynajmniej ja żadnych nie dostrzegłam.
Rękodzielników spotyka się często przy pracy. Tu akurat kobieta, ale widzieliśmy też mężczyzn haftujących obrusy czy dziergających na drutach.
A tu widok na port:
W poszukiwaniu zacienionego miejsca i powietrza oddaliliśmy się od starego miasta. Tu widok na mury obronne i zabytkowe zabudowania starego miasta.
Jedną z największych atrakcji jest spacer po murach obronnych. W taką pogodę było to dość brutalne dla mojej skóry, ale zdecydowanie warto było.
Cieniste miejsce znaleźliśmy też w jednej z takich kafejek. Przyjemny wietrzyk, zimny napój i widoki... Czego więcej chcieć?
Jeżeli upały to dla Was problem, to Dubrownik można też zwiedzać w pozostałych porach roku. Chciałabym powrócić tam wiosną. Zobaczymy, może będzie mi to dane.
Udało mi się Was przekonać? Kto wybiera się do Dubrownika?
Mnie przekonalas. Moze uda nam się pojechać tam na wakacje w przyszłym roku. Ela
OdpowiedzUsuńDubrovnik jest przepiękny i to właśnie stamtąd mam swoje najwspanialsze wspomnienie kulinarne... już chyba na zawsze będę to miasto kojarzyć z tamtą porcją owoców morza, które tak uwielbiam, a jeszcze były niezwykle dobrze przygotowane. Chorwacja jest magiczna !
OdpowiedzUsuń