Artykuł przygotowała:
Anna Makowska
Przesympatyczny,
pulchniutki, starszy pan, w czerwonym stroju, długą szarą brodą, z
workiem prezentów.
Kochający podróże saniami w asyście reniferów.
http://the-holiday-season.tumblr.com/post/10577838895 |
Św. Mikołaj
urodził się w połowie III wieku w mieście Petara. Był biskupem Mirry. Zmarł 6 grudnia 345 roku.
W całej Europie krążyły
o nim różne legendy.http://www.theatlantic.com/infocus/2011/12/santa-claus-is-coming-to-town/100213/ |
Jedna z
legend wyjaśnia, dlaczego święty Mikołaj, jest patronem biednych panien i
mikołajkowych podarunków.
Otóż pewnego razu, biskup Mikołaj szedł ulicą
rodzinnej Petary. Zza okna jednego z domów dobiegał gorzki płacz.
Biskup
zajrzał i zobaczył trzy płaczące szlachcianki i ich zafrasowanego ojca,
gotowego popełnić niegodziwość, aby zdobyć posag dla córek. Jeszcze tej samej
nocy biskup Mikołaj po kryjomu wrzucił tyle złotych monet do izby biednego
szlachcica, ze starczyło na posag dla najstarszej córki. Wkrótce w podobny
sposób wyposażone zostały pozostałe dwie.
Po śmierci
biskupa, legendy nabrały jeszcze większego znaczenia, a do ich powstania przyczyniły
się cuda, jakich dokonywał jego duch – zawsze nocą. I tak ukazywał się biednym
pasterzom i wysłuchiwał ich skarg na zły los, po czym znikał, a w szałasach
pasterzy pojawiały się złote monety, innym razem świecił rybakom, jako latarnia
morska i wskazywał im drogę.
Te wszystkie
opowieści sprawiły zapewne, że dzielny biskup Mirry został patronem tak wielu
zawodów.
Dziś
mikołajki to wesoły zwyczaj polegający na dawaniu sobie drobnych prezentów. A
zwyczaj obdarowywania się prezentami, przeszedł do nas Zachodu. Mikołajki
urządzano głównie małym dzieciom, a prezentami początkowo były medaliki,
krzyżyki, święte obrazki, książki.
W końcu XVII wielu przyszła wielka moda na obdarowywanie
dzieci ptaszkami w klatkach „ku wyrobieniu w dzieciach czułości dla zwierząt”.
Niegrzeczne dzieci nie dostawały nic, a bardziej niesforne rózgę, która „wielu
przestraszyła, nikogo nie uderzyła”.
Mniej więcej
od połowy XVIII wieku najczęstszymi prezentami stały się słodycze, orzechy i
zabawki.
Przychodzenie
Mikołaja do domów przetrwało do dziś, tylko przesunęło się na okres Bożego
Narodzenia.
W Polsce jednak przyjęła się tradycja, że Mikołaj odwiedza dzieci
dwa razy. Najpierw w nocy z 5 na 6 Grudnia, zostawiając podarki pod łóżkiem, na
parapecie, albo pod poduszką. Następnie drugi raz odwiedza nas w Wigilię, zostawiając
prezenty pod choinką.
Niestety
amerykanizacja Europy pozbawiła to radosne święto dawnego uroku i uczyniła 6
grudnia kolejnym „świętem handlu”. Już od początku listopada krążą ubrani w
czerwone płaszcze, z przyczepionymi białymi brodami agenci sklepów i domów
towarowych – zainteresowani raczej kartą kredytową, niż radością dzieci.
Pocieszające
jest jednak to, że ciągle jeszcze tysiące małych dzieci, co roku, wysyła listy
adresowane:
„Święty
Mikołaj – Niebo – Do rąk własnych”.
A święty
Mikołaj siedzi w swoim biurze i czyta każdy nadesłany list.
http://www.theatlantic.com/infocus/2011/12/santa-claus-is-coming-to-town/100213/ |
_____________________________________________________
Dzieci listy piszą ,ale i dorośli też starają się nadal wierzyć w Mikołaja:)Ja z dziećmi szykuję ciasteczka i mleczko i wiecie jakie to cudne uczucie obudzić w sobie dziecko ?i jak cudnie obserwować jak te małe raczki jak stawiają talerzyk i kubeczek i z wielkimi błyszczącymi oczami i nadzieją że usłyszą go jak nadjedzie saniami ,wpadnie przez komin zje ciacho popije mleczkiem kładą się spać. A rano biegną te bose stopy i sprawdzają i piszczą że był i zostawił....Ech czyż to nie piękna tradycja czy nie warto jej pielęgnować?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że warto! W Polsce, mamy tak wiele tradycji i pięknych świąt, których w większości, nie potrafimy docenić. A Boże Narodzenie jest tak szczególnym świętem, że pomimo zmęczenia, gdzieś tam w środku, gdy przychodzi ta chwila wręczenia podarków. Każdy z nas chce być tym małym, beztroskim dzieckiem, z iskierkami w oczach. I życzymy Wam Kochani, by takich wspaniałych chwil, było w Waszym życiu jak najwięcej.
UsuńTęsknię za przeżywaniem Świąt jako dziecko. Teraz jest trudniej jednak sądzę że warto próbować odnaleźć w sobie to dziecięce spojrzenie.
OdpowiedzUsuńCzłowiek zawsze będzie dzieckiem, pomimo upływu lat, coraz bardziej tęsknimy za ta dziecięcą beztroską i magią, w oczach dziecka. Z tego nigdy chyba nie wyrośniemy. I całe szczęście, bo dzieciństwo to wspaniała sprawa. obyśmy jak najdłużej mogli być dziećmi, choć ten jeden raz w roku.
Usuń